Czarek przyniósł ostatnio do domu takie urządzenie do wirtualnych podróży. Serio! Takie, że uruchamiasz aplikację w telefonie, wkładasz go do gogli z kartonu i ruszasz gdzie chcesz. Fajna zabawka! Od razu przespacerowaliśmy się ulicami Nowego Jorku, a później kąpanie, pampers i spać. Bo to był wieczór. Czytaj dalej „KISZenie się w domu i wirtualne spacery”
Kategoria: Refleksye
Za małe ubrania i sentymenty
Sprzątałam ostatnio w szafie. W ogóle to ja ciągle sprzątam w szafach i ciągle mam w nich bałagan. Nie wiem jak to się dzieje. Mniejsza o to. Sprzątałam ostatnio w szafie dzieci. Segregowałam ubranka, odkładałam za małe, patrzyłam co im jest potrzebne. Czytaj dalej „Za małe ubrania i sentymenty”
Dobrze zjeść (+grafiki do pobrania)
Ja to jestem wrażliwa dziewczyna. Łatwo mnie dotknąć, urazić i poruszyć. Emocje moje raz są wypisane na twarzy, jak na pierwszej stronie w zeszycie- równiutko i wyraźnie, a innym razem zapisuję je głęboko w serduszku.
A gdybym nie miała dzieci…
Zwykle takie myśli nachodzą mnie w niedzielę rano. Leon zaczyna dzień o 5. Malina o 7. My z Czarkiem chcielibyśmy o 12. Wtedy do głowy wpada nieproszona myśl: co ja bym dzisiaj robiła, gdybym nie miała dzieci?
Córeczka tatusia, syneczek mamusi (czyli o presji na płeć)
Nie bez powodu piszę ten post przy okazji dnia ojca. W końcu to jego częściej pyta się co by chciał? To jak syna, czy syna? W sumie to obojętne, aby tylko zdrowy BYŁ. Pierwszy oczywiście ma być chłopak. Później to już wszystko jedno.
Czytaj dalej „Córeczka tatusia, syneczek mamusi (czyli o presji na płeć)”
Mali złodzieje (którym sama wszystko oddajesz)
Prawdopodobnie będzie to post dla ludzi o mocnych nerwach. Z pewnością nie z kategorii: o matko jak ja ich kocham i rzygania tęczą. Raczej po prostu rzygania. A jeśli należysz do ludzi, którzy nie lubią jak im się mówi, że czasami w życiu bywa źle i można mieć dość swoich dzieci, to nie czytaj dalej.
Czytaj dalej „Mali złodzieje (którym sama wszystko oddajesz)”
Zwykły bałagan vs. doskonały przykład
Biedna ta Anna Lewandowska. Chociaż może ktoś powie, że to oksymoron. Czytaj dalej „Zwykły bałagan vs. doskonały przykład”
Bunt dwulatki (i szybka pizza)
Jesteśmy obecnie w fazie buntu dwulatka, który płynnie przechodzi w bunt trzylatka. A właściwie trzylatki. Na wszystko, co Malinie proponuję, słyszę NIE! (Jej mina, jak z rozpędu odmówi czekolady jest bezcenna!) Czytaj dalej „Bunt dwulatki (i szybka pizza)”
Wychować go na twardziela!
Kiedy dowiedziałam się, że spodziewamy się chłopca trochę się przestraszyłam. Z Maliną nie miałam tego uczucia. Będzie dziewczynka- super! Sama jestem dziewczynką, więc wiem jak to będzie: my w różowych sukienkach, pieczemy razem ulubione przysmaki, na jej nosku uroczo osypana mąka, dookoła unosi się słodki zapach ciasta, Czytaj dalej „Wychować go na twardziela!”
Miara miłości
Podobno miłość do dzieci to takie uczucie, z którym nie może się równać żadne inne. Dostajesz do rąk to małe, umazane krwią, różowe coś i bum! eksplozja miłości. Bo ja wiem…? U mnie tak nie było. Czytaj dalej „Miara miłości”