DIY · Inspiracje · Kwadrat

Metamorfoza Ludwika, czyli malowanie mebla z płyty

Od dłuższego czasu poszukuję szafki do pokoju Maliny. Ma mieć niebanalny kształt, bardzo konkretne wymiary i kosztować grosze. 😉 Trafiłam na ogłoszenie sprzedaży mebla- kształt ok, cena atrakcyjna, ale wymiary nie te. Mimo to postanowiłam ją kupić.

20180419_090148new1.jpgPiękny mebel, mogą być jeszcze z niego ludzie. 😉 Okazało się jednak, że Ludwiczek był już w bardzo złym stanie. Odpadające nóżki, to jego najmniejszy problem. Mebel jest zrobiony z płyty, a folia w wielu miejscach była zdarta. Ozdobne elementy na drzwiach były poodrywane i niekompletne. Gałka wyrwana wraz z fragmentem drzwiczek. W różnych miejscach ślady po gwoździkach. Bez renowacji nie chciałabym mieć takiego mebla w domu.

20180418_101035new.jpg

20180418_101042new.jpg

20180418_101046new.jpg

20180418_112448new.jpg

Malowanie mebli z płyty jest możliwe i nie jest trudne. Najlepiej do tego celu użyć emalii akrylowej. Ale po kolei:

1. Najpierw odczepiłam nóżki mebla, zeszlifowałam stary klej i na gładką, oczyszczoną powierzchnię przykleiłam je klejem do drewna.

2. Odczepiłam elementy ozdobne z drzwiczek- zostawiłam tylko te, które nie były połamane.

3. Dokleiłam gałkę- wymiana nie wchodziła w grę- uszkodzenie było na tyle duże, że szpachla do drewna nie załatałaby dziury.

4. Drobnym papierem ściernym (100) przetarłam blat mebla, nie po to, żeby go zmatowić przed malowaniem- wycieranie folii nie miałoby sensu, ale po to, żeby wygładzić wystające elementy.

5. Odpyliłam i odtłuściłam acetonem technicznym cały mebel.

6. Zabezpieczyłam taśmą malarską elementy, których nie chciałam malować.

7. Wymieszałam kilka kolorów emalii akrylowej do drewna (które akurat miałam pod ręką) aż uzyskałam zadowalający kolor. Ostatecznie okazało się, że kolor na meblu jest bardziej turkusowy niż chciałam- wykonałam próbę koloru na kartce, na której po wyschnięciu był bardziej zielony 😉

8. Farbę nałożyłam w dwóch warstwach. Po jej całkowitym wyschnięciu wykonałam przetarcia i odpyliłam mebel.

9. Nałożyłam warstwę półmatowego lakieru do drewna, żeby utwardzić całość.

10. Naustawiałam klamotów i zrobiłam zdjęcia 😀

I to wszystko. 🙂

Wiem, że nadal na salonach królują białe meble z sieciówki 😉 ale myślę, że jeden taki śmiały mebel może naprawdę „zrobić” wnętrze.

20180419_085900newpror.jpg

20180419_090115newpror.jpg

20180419_085847newpror.jpg

20180419_085854newpror.jpg

20180419_085838newpror.jpg

2 myśli w temacie “Metamorfoza Ludwika, czyli malowanie mebla z płyty

  1. Cześć!
    Cieszę się, że tu trafiłam.
    Blog zainteresował mnie na tyle, że mimo iż wczoraj z jakiejś przyczyny nie mogłam dodać napisanego komentarza – wracam.
    Bardzo fajna metamorfoza, rzeczowy, konkretny i jasny opis działania.
    Nie lubię mebli z sieciówek, szczególnie białych 😉 U mnie królują staruszki, często uratowane. Kolory nasycone, w pastelozie przysypiam. Cieszą mnie nowe trendy wnętrzarskie, że ta pasteloza przestaje być numerem jeden. Nie dlatego, żebym trzymała się trendów urządzając wnętrze, a dlatego, że wreszcie mogę oglądać masę inspirujących zdjęć na ten temat 😀

    Polubienie

    1. Bardzo Ci dziękuję za tak miły komentarz! Ogromnie mi miło 😀 I mam podobne refleksje na temat zmian w wnętrzarskich trendach- idzie ku lepszemu. Na szczęście! 🙂 Serdecznie pozdrawiam!

      Polubienie

Dodaj komentarz