DIY · Inspiracje · Kwadrat

Weekendowa metamorfoza kuchni

Od kiedy zamieszkaliśmy w naszych 66 metrach kwadratowych ciągle pojawiał się temat remontu kuchni. Bardzo chcieliśmy ją zmienić, unowocześnić i dostosować pod siebie tak, jak resztę mieszkania. Problem w tym, że nasza stara kuchnia nie była aż taka straszna…

Urządzili ją, jakieś 15 lat temu, poprzedni właściciele. Zmienili jej układ na całkiem funkcjonalny. Wybrali przyzwoite sprzęty AGD. Szafki, mimo upływu lat, trzymały się całkiem nieźle. Kuchnia miała jednak poważną wadę – nie podobała nam się.
Nie w naszym guście były te żółte kafelki i brązowe fronty w zebrę. Nie podobały nam się i nie czuliśmy się w niej u siebie. Z drugiej jednak strony nie na tyle, żeby przez jakiś miesiąc znosić „uroki” remontu i zapłacić za to niemałe pieniądze. Chcieliśmy ją zmienić, ale rozsądek (głównie mojego męża ;)) mówił, żeby jeszcze z tym poczekać.

I bardzo słusznie! Pomysł przemalowania kuchni rozwiązał nasz problem. Okazało się, że w weekend możemy zmienić starą kuchnię w kuchnię marzeń. I to za niewielkie pieniądze. Z pomocą przyszli nam Tikkurila i Kasia Sojka, w ramach akcji Mała Wielka Zmiana.

tytułowe.jpg

Na starą kuchnię nie mogłam już patrzeć. Marzyła mi się czarna kuchnia z charakterem, ale bałam się, że w tak małym pomieszczeniu nie będzie to wyglądać dobrze. Z drugiej strony bardzo lubię kolorowe, niebanalne meble. Gdy dostałam do ręki próbnik kolorów okazało się, że wybór nie będzie prosty. Istniało poważne ryzyko, że cały weekend zamiast malować, będę się namyślać nad kolorem. Klęska urodzaju! 😀 Po burzliwej naradzie wybrałyśmy kolory z kolekcji Tikkurila Minerals.

elb1.jpg

elb2.jpg

elb3.jpg

elb4.jpg

elb5.jpg

elb6.jpg

Jak wygląda malowanie kuchni?

Napiszę Wam w etapach, jakie prace wykonałyśmy po kolei i jakie materiały były nam potrzebne. Dobry plan i produkty wysokiej jakości to w tym wypadku kluczowa sprawa.

Etapy malowania kuchni:

1. Znajdź kogoś do pomocy. Przydadzą się przynajmniej dwie pary rąk, chociażby do przytrzymania frontów podczas ich odkręcania. Ja miałam to szczęście, że malowałam z Kasią z Piątego Pokoju, a w takim towarzystwie każda praca to przyjemność. Kasiu, bardzo Ci dziękuję! ❤

2. Przygotuj powierzchnię przed pracami. Chodzi głównie o zaszpachlowanie ubytków w fugach, usunięcie niechcianych kołków i załatanie otworów. Zdejmij fronty szafek, włączniki światła i kontakty, odkręć uchwyty od drzwiczek. To wszystko bardzo ułatwi Ci pracę podczas samego malowania.

elb20.jpg

elb19.jpg

Oznacz fronty szafek. Warto już na etapie ich zdejmowania podpisać, które są górne, a które dolne. Zwłaszcza, gdy maluje się je na różne kolory. Ja uznałam, że przecież to pamiętam. Okazało się, że nie pamiętałam i prawie popełniłam spory błąd. Ładna by z tego wyszła szachownica 😉

3. Powierzchnię frontów i kafli dokładnie umyj, a następnie odtłuść detergentem Tikkurila Maalipesu. Zrób to dokładnie.

elb22.jpg

elb25bez głowy2.jpg

4. Fronty należy lekko zmatowić, żeby zwiększyć przyczepność farby. My zmatowiłyśmy tylko szafki, ale jeśli Wasze kuchenne kafelki są bardzo błyszczące i śliskie, warto zmatowić je również. Nie jest to tak trudne, jak się wydaje. W liście zakupów poniżej znajdziecie potrzebne akcesoria. Po szlifowaniu należy usunąć pył mokrą szmatką i poczekać, aż powierzchnia wyschnie.

5. Zabezpiecz powierzchnię przed malowaniem: na podłodze rozłóż folię, miejsca, których nie malujesz zaklej taśmą malarską. (Po każdym malowaniu zdejmuj taśmę, zanim farba wyschnie. Przed następnym malowaniem na suchą powierzchnię naklej nową taśmę. Unikniesz w ten sposób ryzyka oderwania jej wraz z farbą).

elb27.jpg

6. Zaczynamy malowanie! 🙂 Pierwszą warstwę stanowi podkład Tikkurila Otex Akva. Po otwarciu puszki dokładnie go wymieszaj, a następnie przelej do kuwety malarskiej. Maluje się nim zarówno fronty szafek (jeśli tak jak nasze mają okleinę), jak też kafle wraz z fugą. To bardzo ułatwia pracę, bo do wszystkiego stosuje się jeden produkt. Nie musisz wcześniej malować samych fug pędzlem – wszystko jednocześnie pomaluj wałkiem. Pędzla użyj tylko do trudniej dostępnych miejsc. Podkład pozostaw do wyschnięcia na min. 5 godzin.

elb29.jpg

elb31kadr.jpg

My z całym przygotowaniem do malowania wyrobiłyśmy się w jeden dzień. Wieczorem pomalowałyśmy warstwę podkładu i dzięki temu mogła schnąć całą noc.

7. Pomalowanie dobrze do tego przygotowanych kafli i frontów to już sama przyjemność. Maluj, kierując wałek w jedną stronę i najlepiej „na zakładkę”. Nie maluj dwa razy w tym samym miejscu przed całkowitym wyschnięciem farby.

elb18.jpg

elb37.jpg

elb35.jpg

elb38.jpg

elb16.jpg

elb33.jpg

U nas trwało to jeden dzień, bo powierzchnia potrzebuje 4 godzin schnięcia przed kolejną warstwą. Nałożyłyśmy po dwie cienkie warstwy emalii Tikkurila Everal Aqua Matt 10 w kolorach:

– Górne fronty: Serpentine V447

– Dolne fronty: Wrought Iron Y500

– Kafle: Merino Y458

8. Gdy wszystkie elementy dobrze wyschną zamontuj fronty i uchwyty. My poczekałyśmy z tym do kolejnego ranka. Po nocy miałyśmy pewność, że farba jest już twarda i dzięki temu nie zrobiły się żadne zadrapania.

elb40.jpg

elb41.jpg

Żeby szybko i sprawnie wykonać prace, warto się dobrze przygotować. Pomoże w tym Lista zakupów, którą możesz wydrukować i zabrać do sklepu. 

Lista zakupów:

  1. Detergent Tikkurila Maalipesu
  2. Podkład Tikkurila Otex Akva
  3. Emalia Tikkurila Everal Aqua Matt 10 w wybranych kolorach
  4. Wałki do powierzchni płaskich. Najlepiej do każdego koloru nowy, ale można kupić wymienne nakładki. My zużyłyśmy 8 wymiennych nakładek typu flok.
  5. Pędzle – płaskie i wąskie, które nie będą gubić włosia
  6. Kuwety malarskie (można wyłożyć folią, żeby nie myć ich pomiędzy kolorami)
  7. Taśma malarska dobrej jakości – u nas 2 rolki.
  8. Folia malarska – u nas jedna duża
  9. Papier ścierny drobnoziarnisty (np. gramatura 400) i pace/uchwyty do trzymania. U nas 2 pace i 10 arkuszy papieru.
  10. Gąbki, ściereczki, ręcznik papierowy, itp.

 

Podsumowanie.

Przed przystąpieniem do prac miałam różne obawy. Przede wszystkim nie byłam pewna, czy wyrobimy się w weekend. W niedzielę po południu Czarek wracał z dziećmi do domu i chciałam im pokazać spektakularne efekty, a nie plac budowy. 😉 Zdążyliśmy, udało mi się nawet posprzątać i włożyć naczynia do „nowych” szafek. 😉 Wszyscy byli zachwyceni efektem. Malina aż piszczała z radości, a Czarek pochwalił wybór kolorów. Powiem skromnie: Pełen sukces! 😀

Obawiałam się też, czy uda nam się pomalować szafki tak, żeby były gładkie. Jednak na tyle dobrze przygotowałyśmy je przed nakładaniem farby, że wyglądają świetnie nawet z bliska.

Farby bardzo dobrze kryją i łatwo się rozprowadzają. Powierzchnia szafek wyszła gładka i jednolita. Wyglądają jak nowe!

Jesteśmy zachwyceni naszą starą/nową kuchnią. Okazało się, że wystarczy jeden weekend i trzy puszki farby, żeby ją odmienić. Zresztą sami zobaczcie efekt metamorfozy.

elb8.jpg

elb9.jpg

elb46.jpg

elb7.jpg

elb45.jpg

elb10.jpg

elb44.jpg

elb11.jpg

tytułowe.jpg

Serdecznie dziękuję za pomoc w realizacji tej wspaniałej przemiany:

Marce Tikkurila za fachowe porady i dostarczenie niezbędnych materiałów.

Piotrowi Motrenko za piękne uchwycenie na zdjęciach tej przemiany.

Kasi z bloga Piąty Pokój – bez Ciebie nie dałabym rady. No i z pewnością nie byłoby tak fajnie. 😉

15 myśli w temacie “Weekendowa metamorfoza kuchni

  1. Jestem pod wrażeniem! Woow! Ciekawi mnie tylko blat.. Był wymieniony? Na zdjęciach wygląda na inny a nie ma o nim wzmianki… 😉 My w tamtym roku robiliśmy lifting kuchni, przemalowalismy płytki na ścianie, ściany, wymieniliśmy blaty a na płytki na podłodze przykrylismy panelami winylowymi i kuchnia jak nowa! Świetna robota!

    Polubienie

    1. Bardzo dziękuję! 🙂 Nie, blat nie był wymieniany. Nie zmieniałyśmy niczego poza pomalowaniem kafli i szafek. Właśnie planujemy wymianę blatu. Dzięki za podpowiedź z panelami na podłodze- muszę to przemyśleć. 😀

      Polubienie

  2. Totalny efekt WOW!!! Mamy u siebie podobną kuchnię, do tej, która u Ciebie była before 🙂 Twoja wygląda zjawiskowo. Jak dużo farby użyłyście na poszczególne kolory? Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Dzięki serdeczne! 😀 Zawsze lubiłam oglądać takie metamorfozy, więc teraz cieszę się, że mam taką u siebie. 🙂 Farby zużyłyśmy zaskakująco mało- zostało nam chyba po połowie z każdej puszki, a dokładnie wyliczyłam powierzchnię przed zakupem. Jest naprawdę bardzo wydajna i kryje elegancko. Pewnie niedługo jeszcze coś zmaluję w te kuchenne kolory 😉

      Polubienie

  3. Bardzo fajna metamorfoza, mam w kuchni dokładnie takie same szafki, i zastanawiałam się czy jest cień nadziei, że można coś z tym zrobić zanim zdecyduje się wymienić całą kuchnię, która jest w sumie jeszcze dość jara… Jak widać można! Super efekt. Zastanawiam się jak poradziłyście sobie z odcinaniem farby na brzegach szafek, bo widzę że w środku ich nie malowalyscie. Czy od środka obklejałyście taśmą, czy poprostu malowalyscie frontowy brzeg szafki wałkiem? Pozdrawiam

    Polubienie

    1. Cześć! Bardzo dziękuję! Cieszę się, że dałyśmy cień nadziei w sprawie kuchni 😉 Ja jestem bardzo zadowolona z efektów. 🙂 Jeśli nie masz wprawy w malowaniu mebli, to warto nakleić taśmę wewnątrz. My się nie bałyśmy, że coś pobrudzimy, bo wałkiem z niewielką ilością farby to ryzyko jest faktycznie niewielkie. a nawet jak coś się pobrudzi, można to od razu wilgotną szmatką zetrzeć. Ale dla świętego spokoju radzę jednak okleić brzegi wewnątrz. 😉 Pozdrawiam! 🙂

      Polubienie

    1. Cieszę się, że Ci się podoba. 🙂
      Można normalnie myć. Pewnie jakieś poważne szorowanie uszkodziłoby powierzchnię, ale przy normalnym myciu gąbką i płynem do naczyń nic się nie dzieje. Pozdrawiam! 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz