Kwadrat · Refleksye

Wychować go na twardziela!

Kiedy dowiedziałam się, że spodziewamy się chłopca trochę się przestraszyłam. Z Maliną nie miałam tego uczucia. Będzie dziewczynka- super! Sama jestem dziewczynką, więc wiem jak to będzie: my w różowych sukienkach, pieczemy razem ulubione przysmaki, na jej nosku uroczo osypana mąka, dookoła unosi się słodki zapach ciasta, tatuś uśmiechnięty delikatnie wyciera jej nosek i bierze ją na ręce, w tym czasie ja triumfalnie wyjmuję z pieca perfekcyjny wypiek i uśmiecham się do nich szeroko. Sielanka! Pomijając fakt, że tak nie było, miałam poważne obawy jak poradzę sobie z wychowaniem chłopca.

Pytałam więc Czarka wiele razy jak to będzie. Jak my podołamy? Co poczniemy? Skąd będziemy wiedzieli, czy dobrze robimy? No jak my go, do cholery, wychowamy?! No i po wielu takich pytaniach w końcu orzekł: wychowamy go na twardziela! Tak jest! Przybiliśmy sobie high five i od dnia jego narodzin tak robimy.

Przede wszystkim ten 9-miesięczny chłopak (a więc już prawie dorosły!) ani razu jeszcze nie spał w swoim łóżku! Zawsze śpi z nami, bo wie, że mama musi się wyspać. Nie będę przecież do niego wstawać w nocy i później go odnosić. Śpi z nami, bo od małego ma szacunek dla starszych. Trzeba też dodać, że w łóżku się rozpycha, bo uczy się, co to życie. Niech wie, że o swoje trzeba walczyć!

Już od pierwszych dni tłumaczymy mu, że chłopaki nie płaczą. Dlatego, żeby się nie mazał, odpowiadamy czym prędzej na jego potrzeby. Nie zostawiamy, żeby się wypłakał, bo przecież płakać jest nieładnie. Owszem, noszę go na rękach, ale tylko po to, żeby pokazać jaki naprawdę brutalny jest świat. Dookoła pomazane kredkami ściany, na podłodze rozrzucone klocki, Malina walczy z lalką próbując zdjąć z niej sukienkę. Obraz jak po bitwie! Tough life! Ale bez obaw, nie będzie maminsynkiem, co to ciągle przy mamusi. W końcu nosi go też tata. Ktoś powie: tym noszeniem na rękach i przytulaniem tylko go rozpieszczasz, a ja odpowiadam: robię to, bo przy takim twardzielu czuję się bezpiecznie (albo on przy mnie, już sama nie wiem). Poza tym staramy się być obok, żeby go wspierać. To z kolei ma budować poczucie własnej wartości, a każdy twardziel swoją wartość zna! Jak się przestraszy, to mówię: Królu mój (czyli tak, jak się zwracać należy) przestraszyłeś się? Chodź do mamy. Już lepiej? W ten sposób na miarę jego możliwości mówię mu o emocjach, ale to tylko po to, żeby był niepokonany. Bo chcę, żeby rozumiał co czuje. A wiadomo powszechnie, że nawet najtwardsi dają się pokonać własnym emocjom. Jak czasami zabierze Malinie zabawkę i ta się na niego denerwuje, to też tłumaczę: pamiętaj córeczko, łobuz kocha najmocniej. Czy jakoś tak.

Podobno też, faceci muszą się wyszumieć, dlatego początkowo włączaliśmy mu taką szumiącą zabawkę. No niech mu będzie jak u mamy (w brzuchu). Teraz tej wolności też mu nie ograniczam. Leon poznaje wszystko sam i w zasadzie może iść gdzie chce (albo popełznąć). Tylko do łazienki mu wchodzić nie wolno! Bo tam są bakterie i zarazki. Ale tak, to wszędzie: do pokoju, do kuchni, do drugiego pokoju. Takie męskie wyprawy! A tak a propos kuchni, to na poważnie wzięłam się też za pieczenie ciast. Nie ma co, każdy prawdziwy facet musi się na babach znać! I tak, nasz syn uczy się, że miejsce kobiety jest w kuchni. Wchodzę więc do kuchni, patrzę, że Czarek jeszcze nie skończył robić obiadu i wychodzę. A jak zapytam czy pomóc, to na bank usłyszę: nie trzeba, panuję nad wszystkim! Przecież wiem, że panujesz, w końcu facet radzi sobie w każdej sytuacji. Tak więc bez obaw synku, tata cię wszystkiego nauczy. Ojcowski przykład jest w końcu najważniejszy. Wychowamy cię synu tak, żebyś sobie w życiu poradził. Wychowamy cię na prawdziwego twardziela. Tak samo, jak twoją siostrę.

Szanowna Czytelniczko/ Czytelniczku! Wiem, że jesteś bystra/y i masz poczucie humoru. Jeśli jednak z jakiegoś powodu ten tekst Cię oburzył, to zrób tak: przewiń go do początku i zrób taką minę: jedno oko zostaw otwarte, drugie lekko przymknij i przeczytaj jeszcze raz. Bo tekst był pisany z przymrużeniem oka.

DSCF3710new.JPG

DSCF3709new.JPG

DSCF3712new.JPG

DSCF3720new.JPG

DSCF3699new1.JPG

DSCF3704new.JPG

DSCF3708new1.JPG

DSCF3721new.JPG

DSCF3725new.JPG

7 myśli w temacie “Wychować go na twardziela!

  1. Nie mam chłopca, za to dwie córy, ale bardzo byłam ciekawa Twojego tekstu i muszę Ci powiedzieć, że jest naprawdę ge-nial-ny! Przybijam pionę dla takiej filozofii rodzicielstwa i bardzo bym chciała mieć wokół siebie przynajmniej kilka par z takim podejściem i z poczuciem humoru 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz