DIY · Kwadrat · Refleksye

Potrzeba sprawczości i najłatwiejsze DIY ever!

Mówi się, że przy dzieciach dopiero zauważa się jak czas szybko płynie. Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami! I wcale nia mam na myśli tego, że nie wiem kiedy to się stało, że Malina zaraz skończy 3 lata, a Leoś rok. Ja jestem w szoku,że już jest wieczór! Przecież dopiero wstałam! Każdy dzień mija mi jak oszalały. Wstaję rano i bach! dwudziesta! Co jest, pytam?! Przecież ledwo zdążyłam zmienić 20 pampersów, wstawić i rozwiesić 3 prania, zrobić i podać 5 posiłków, zetrzeć z podłogi 5 posiłków (cholerne BLW!), zstawić zmywarkę, rozładować zmywarkę, zmienić Peppie brudną sukienką, ubrać dzieci na spacer, zmienić Malinie brudną sukienkę, w końcu wyjść na spacer, 2 razy pocałować męża i obejrzeć 5 minut serialu i już wieczór! I ja się pytam gdzie jest ten dzień?!

Prawdę mówiąc, czasami idąc spać mam wrażenie, że udaje mi się zakrzywić czasoprzestrzeń. Robię tyle rzeczy w ciągu dnia. Gdyby nie liczyć ukłądania puzzli na dywanie, to prawie nie zdaża mi się usiąść. Tak wiele małych czynności, które przecież zabierają czas, a jednak wcale ich nie widać. Bo kto zauważy, że wcześniej leżały tu rozrzucone klocki, a teraz ich nie ma? Nikt! (A ja właśnie po raz kolejny zakrzywiłam czasorzestrzeń! Tadam!) Cały czas coś robię, ale jednak nie robię nic. Bo przecież nic nowego nie powstaje, nic się nie zmienia, niczego nie przybywa. Ktoś o dobrym sercu powie: No przecież dzieci ci się zmieniają. Doceń to.

No dobrze, doceniam, ale też chcę czegoś więcej. Chcę mieć poczucie sprawczości, trochę większe, niż tylko takie, że mogę zdecydować się wytrzeć komuś gil spod noska. Decyduję się, wycieram, dziecko zadowolone, a co z tego dla mnie? Gdzie jest moja nagroda Nobla (za tę czasporzestrzeń oczywiście, nie za gila)? No i z tej potrzeby sprawczości powstał blog. A z potrzeby otaczania się pięknymi rzeczami i jeszcze potrzeby dbania o domowy budżet wyczarowałam sobie skrzynki na zabawki. Powstały w krótkim czasie, a ich robienie to sama przyjemność, taki wieczorny relaks. Kosztowały dużo mniej niż podobne w sklepie. A wyglądają super!

DSCF2755new.JPG

DSCF2753new.JPG

DSCF2731new.JPG

DSCF2743new.JPG

DSCF2725new.JPG

DSCF2733new.JPG

Do ozdobienia skrzynki będzie potrzebna skrzynka (ha!) do kupienia w sklepach budowlanych za ok 25 zł, taśma malarska, stara gazeta, nożyczki, gumowa rękawiczka, zmywak kuchenny i oczywiście farba. Ja zastosowałam emalię akrylową do drewna i metalu, która jest przeznaczona również do malowania zabawek dziecięcych.

Wystarczy okleić, pomalować, zdjąć taśmę zaraz po pomalowaniu. Można ją zabezpieczyć lakierem, ale ja tego nie zrobiłam i obserwuję jak drewno nabiera szlachetności (czytaj brudzi się). Skrzynka może służyć jako pojemnik na zabawki, gazetnik, kwietnik, a jeśli dokręcisz kółka to może być srodkiem transportu. Miłej zabawy!

DSCF2714.JPG

DSCF2716.JPG

2 myśli w temacie “Potrzeba sprawczości i najłatwiejsze DIY ever!

Dodaj komentarz